Kiedy mieliśmy jedno dziecko, był z nami pies przybłęda Fuks. Kapitalny! Wylizał Marysię tak dokładnie, że uodpornił ją na wszystkie zarazki świata.
Przypomina wam to coś? Czyż z dzieckiem nie jest podobnie?
Teraz córek mamy cztery, a zwierząt zero. Dzieci dostarczają nam tak dużo atrakcji, że myśl o posiadaniu piątego, czworonożnego, do tej pory nie mieściła się nam w głowach. Jednak od jakiegoś czasu córki wiercą nam dziurę w brzuchu, że może już czas na zwierzątko. Tylko, że może zamiast psa wzięlibyśmy kota?
Nasza pierwsza myśl – nie, wtedy na pewno zwariujemy od nadmiaru wrażeń! Po chwili refleksji przychodzi druga, nieco spokojniejsza – ale czy to aby na pewno byłby tylko nasz problem? I czy w ogóle to byłby problem?
Przecież nasze córki są już nieco starsze (wiek: 1, 3, 5, 6). Na pewno potrafiłyby – ba, chcą! – zająć się jakimś zwierzęciem. Znając ich temperamenty zdecydowanie dostarczyłyby mu wystarczająco dużo czułości, dotyku, zabawy i szaleństwa. Nauczyłyby się również odpowiedzialności i zobaczyły, że zwierzę to nie zabawka – to przyjaciel, którym trzeba się zaopiekować: okazać zainteresowanie, czasami pójść do lekarza, a niekiedy także pożegnać… Taka kolej rzeczy.
W lutym trwa miesiąc z wielkimi kotami na kanale Nat Geo Wild. To dla nas okazja do zastanowienia się, czy jesteśmy gotowi na takiego czworonoga w domu. Jeździmy na wieś do dziadka, u którego jest mnóstwo różnorakich zwierząt, i do znajomych, gdzie najczęściej są koty. Dzieci patrzą, głaszczą, porównują, myślą…
Jest zima. To trudny czas dla zwierząt, zwłaszcza tych wolno żyjących, które żywią się tym, co znajdą lub upolują. Mieszkamy na wsi i czasami przez nasz ogródek wędrują lokalne koty. Gdy wszędzie leży śnieg i wszystko jest skute lodem, trudno im znaleźć cokolwiek do jedzenia. To dramatyczna sytuacja. Czasami chodzi o przeżycie choćby do następnego dnia. Możemy im w tym pomóc. Fajnie pokazuje to grafika przygotowana przez kanał Nat Geo Wild i Fundację Viva! Akcja dla zwierząt.
Więc może kot? Pozornie wydaje się łatwiejszy w ogarnięciu, bo sam się umyje, załatwi, a od czasu do czasu przyjdzie, przytuli się, pomruczy i pójdzie spać. Ale to przecież też drapieżca, instynktownie polujący na zdobycz. Zwierzę terytorialne, które broni swego miejsca na ziemi. Ceniące swoją prywatność i autonomiczne decyzje, których nie musi konsultować z człowiekiem.
Doskonale to widać w filmach dokumentalnych, które można zobaczyć na kanale Nat Geo Wild. Jasne, że między kotami dziko żyjącymi na dalekich sawannach a naszymi rodzimymi dachowcami jest ogromna przepaść, nie tylko geograficzna, ale to wciąż jedna rodzina wyrastająca z tego samego źródła i posiadająca wiele wspólnych cech. Warto je zobaczyć w środowisku, w którym najpełniej się ujawniają.
Wśród programów emitowanych na Nat Geo Wild znajdują się:
Każdy z filmów będzie emitowany na Nat Geo Wild po kilka razy o różnych porach, więc bez trudu traficie na czas odpowiedni dla siebie. Tu znajdziecie szczegółowe informacje: http://natgeotv.com/pl/ramowka/wild
Miesiąc z wielkimi kotami to nie tylko wydarzenie telewizyjne, ale również jeden z elementów długofalowej inicjatywy Towarzystwa National Geographic na rzecz ochrony wielkich kotów. Zresztą, nie tylko ich, ale kotów w ogóle. Organizatorzy chcą bowiem wesprzeć podnoszenie świadomości na temat pożyteczności tych zwierząt. Dlatego Nat Geo Wild zachęca miłośników kotów do wsparcia tej akcji poprzez umieszczanie selfie z kotem w social mediach z hashtagiem #MyBigCatSelfie i #NatGeoWildPolska. Ja też się do tego przyłączyłem m.in. na swoim Instagramie.
Więcej informacji na temat miesiąca z wielkimi kotami znajdziecie na stronie http://www.natgeotv.com/pl/miesiac-z-wielkimi-kotami.
A o naszych kolejnych rodzinnych decyzjach dotyczących przygarnięcia zwierzęcia do domu będę informował przede wszystkim na Facebooku. Zapraszam do lajkowania fanpage’a i obserwowania mojego profilu prywatnego.