„Oj tam, oj tam! Kup mu buty o trzy numery większe, to będą na później!” – ten tekst powinien znaleźć się na czarnej liście zdań, których rodzice nigdy nie powinni wypowiadać.
Zakupy butów dla dziecka to nieustanna wojna postu z karnawałem. Z jednej strony chęć spełnienia nieziemskich oczekiwań dziecka, które chce koniecznie te obsypane brokatem różowe kaloszki z Elsą, choć mamy środek gorącego lata, a z drugiej pilnowanie budżetu, by nie musieć brać chwilówki na pokrycie kosztów realizacji powyższego marzenia. 😉
Oczywiście to dwie skrajności, ale konia z rzędem temu rodzicowi, który nie miał problemu ze znalezieniem kompromisu pomiędzy nimi. Tyle że satysfakcja dziecka i koszt jej zrealizowania to nie jedyne kryteria, które powinniśmy uwzględniać przy tak poważnym zakupie. Owszem, poważnym! Mówimy wszak o obuciu kończyn, na których nasze maluchy będą eksplorować świat!
Tu pozwólcie na małą dygresję naukową, ale jest ona ważna, żeby uświadomić sobie powagę sytuacji. Stopa człowieka to skomplikowane urządzenie. Składa się z 26 kości, 33 stawów, ponad 100 mięśni, ścięgien, więzadeł, naczyń krwionośnych, nerwów i tkanek – a wszystkie one działają równocześnie! Jeżeli tak szczegółowy mechanizm ma nam długo służyć, to trzeba o niego naprawdę dbać, zwłaszcza w pierwszych kilkunastu latach życia.
Dlaczego? Ponieważ dziecięce stópki początkowo zbudowane są z chrząstki, przez co podatne są na odkształcenia, np. spowodowane noszeniem zbyt ciasnego lub zbyt luźnego obuwia. Konsekwencją źle dobranych butów mogą być rozliczne schorzenia, a w bardziej skrajnych przypadkach skończyć się to może deformacją stopy! W wieku szkolnym kości paliczków i śródstopia co prawda są już dobrze ukształtowane, ale pomiędzy nimi wciąż nie ma w pełni funkcjonalnych połączeń. Wytworzenie ich trwa aż do osiągnięcia dorosłości.
Stopy dziecka najbardziej dynamicznie rozrastają się w pierwszym roku życia i co 2 miesiące są o numer większe. Na szczęście w tym wieku dzieci raczej nie biegają, więc nie musimy kupować im co chwilę nowych butów. Nasz portfel może przez chwilę odetchnąć…
…ale tylko przez chwilę, bo od 1 do 3 roku życia stopa zwiększa się już o półtora milimetra miesięcznie – raz na kwartał wypada sprawić dziecku buty o numer większe od poprzednich. A jest to czas, gdy dziecko zaczyna w pełni eksplorować świat, poruszając się na własnych nogach. W wieku przedszkolnym przyrost ten nieco spowalnia: stopa dziecka rośnie wtedy już tylko 1 milimetr na miesiąc. Oznacza to, że co 4-6 miesięcy stopa wskakuje w kolejną rozmiarówkę.
To oczywiście ogólne normy i jak od każdej są pewne odchylenia. Dlatego tak ważne jest, by kontrolować aktualny rozmiar stopy dziecka i nie kupować buty ani za małych, ani przesadnie za dużych. Amerykańskie Towarzystwo Podiatryczne (APMA) rekomenduje, by mierzyć stopy dziecka co 2-3 miesiące w pierwszym roku życia, a następnie co 3-4 miesiące.
Jak prawidłowo zmierzyć stopy dziecka?
Na powyższe pytanie można odpowiedzieć anegdotycznie: założyć mu buta i zapytać, czy dobrze leży. Rzecz w tym, że dziecko nie jest w stanie stwierdzić obiektywnie, czy but jest odpowiednio dopasowany do jego stopy. Jeżeli obuwie jest w jego ulubionych kolorach albo z bohaterami ukochanej bajki, to ostateczna ocena jest jeszcze bardziej subiektywna: za wszelką cenę będzie chciało je mieć, no bo przecież Minionki / Nocna Furia / Ninjago… (niepotrzebne skreślić).
Tu mała dygresja. Niedawno przeglądałem z córką ofertę sklepu eobuwie.pl i obserwowałem jej reakcje. Najpierw zachwycała się niemal co drugim modelem i prawie natychmiast chciała go kupować – bo po prostu podobały się jej wizualnie. Potem zobaczyła, że w zależności od rodzaju obuwia tych modeli są setki albo tysiące, więc musi wprowadzić jakieś kryteria ograniczające wybór: raczej półbuty, w ciemniejszych kolorach, wodoodporne, na rzepy… itd. Koniec końców uświadomiła sobie, że zakup butów to poważna sprawa i warto oprócz impulsowych decyzji pozwolić sobie na odrobinę refleksji.
Kiedy już określiła warunki, jakie powinien spełniać jej wymarzony but, trzeba było ustalić prawidłowy rozmiar. To jest ten moment, w którym wiele osób wycofuje się z kupowania butów online, bo wydaje się im to trudnością nie do pokonania. Na szczęście są już opracowane różne metody mierzenia stóp: niektóre bardziej analogowe i tradycyjne, inne cyfrowe i bardzo przyszłościowe!
Najpierw te pierwsze. Kiedyś stawiało się stopę dziecka na kartce papieru, odrysowywało ołówkiem, a potem mierzyło linijką odległość między najbardziej skrajnymi punktami. Wynik porównywało się z tabelami rozmiarowymi poszczególnych producentów, bo – niestety – nie istnieje jeden uniwersalny wzornik: każdy producent ma swój.
Teoretycznie sam pomiar jest prosty, jednak obarczony możliwością popełnienia milimetrowych błędów. A to nie są błahe rzeczy! Jak wyżej wspomniałem, milimetry różnicy oznaczają ryzyko wpadnięcia w inną rozmiarówkę, co może skutkować zakupem niewłaściwych butów i poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi!
Jedną z częściej spotykanych jest deformacja zwana paluchem koślawym (łac. hallux valgus). W wyniku noszenia zbyt ciasnego obuwia paluch wykręca się w stronę pozostałych palców, powodując nie tylko dyskomfort, ale i grożąc problemami choćby z powodu nierównomiernego rozkładania się ciężaru ciała. Nie chcę epatować brutalniejszymi przykładami, ale warto mieć z tyłu głowy tę myśl: źle dopasowane buty mogą zrobić dziecku krzywdę!
No dobrze, skoro odrysowywanie stopy na kartce jest takie niedoskonałe, to co w zamian? Z pomocą przychodzą nowe technologie. Od 2018 roku w sklepach stacjonarnych sieci eobuwie.pl można skorzystać z darmowej usługi skanowania stóp esize.me. Funkcjonowanie skanera 3D da się wytłumaczyć w półtorej minuty, co zresztą bardzo dobrze zrobiono na poniższym filmie:
Skaner esize.me dokonuje bardzo dokładnego pomiaru stopy, uwzględniając jej długość, szerokość, tęgość i wysokość. Sam proces skanowania trwa kilka sekund, po czym wyniki pomiaru są zestawiane z modelami blisko 600 tysięcy modeli butów spośród 500 marek znajdujących się w ofercie eobuwie.pl. To największa tego typu baza na świecie!
Co ważne, po sparowaniu wykonanego skanu z profilem użytkownika w sklepie eobuwie.pl otrzymamy rekomendacje butów najlepiej pasujących do skanowanej stopy. Już nie trzeba grzebać w rozmiarówkach poszczególnych producentów – sklep zrobi to za nas.
Wygodne, prawda? No to uważajcie, bo od niedawna jest to jeszcze wygodniejsze!
Skaner stóp w Twoim telefonie
Od roku system skanowania stóp esize.me można znaleźć w aplikacji mobilnej eobuwie.pl (Google Play, App Store, Huawei AppGallery). Choć to tylko wersja 2D, jednak finalnie skan zawiera wszystkie kluczowe pomiary wymagane do prawidłowego doboru butów. No i na dodatek aplikacja jest sparowana bezpośrednio ze sklepem online, dzięki czemu można przeglądać propozycje tylko tych butów, które pasują na stopy nasze lub naszego dziecka!
Do wykonania skanu są potrzebne trzy rzeczy: aplikacja eobuwie.pl zainstalowana na smartfonie, biała karta formatu A4 (no, chyba że Twoja stopa wykracza poza jej krawędzie – wtedy będzie potrzebna kartka A3 lub dwie złączone ze sobą kartki A4) oraz jednokolorowe skarpetki, które będą odróżniać się od białego tła kartki (dlaczego to ważne, o tym za chwilę).
Samo wykonanie skanu jest bardzo proste. Pokażę je Wam na własnym przykładzie, więc wybaczcie, że przez chwilę będziecie obcować z moimi stopami:
Takich skanów możemy zrobić więcej, np. wszystkim członkom rodziny, a potem dodać je do profilu, jaki mamy założony w sklepie eobuwie.pl. Od tej pory za każdym razem, gdy będziemy szukać butów dla konkretnej osoby, wystarczy, że wskażemy o czyj skan chodzi, a system zaproponuje nam buty odpowiednie dla tej osoby.
Proste i wygodne, prawda!
Spróbujcie samodzielnie wypróbować aplikację esize.me choćby z ciekawości. Możecie być zaskoczeni tym, jakie rozmiary stóp faktycznie macie, a także faktem, że niekiedy między lewą a prawą są milimetrowe różnice w długości. Serio! Tak było w moim przypadku, co przypomniało mi, że kilkanaście lat temu złamałem jeden z palców u prawej stopy. Od tamtej pory odrobinę inaczej układam tę nogę podczas chodzenia, co prawdopodobnie ma swoje konsekwencje właśnie w postaci tej różnicy.
Kod rabatowy do sklepu eobuwie.pl
Gdy już zaprzyjaźnicie się ze skanerem esize.me w Waszym telefonie, to warto pogrzebać w ofercie sklepu eobuwie.pl. Na zachętę macie ode mnie KOD RABATOWY w wysokości 15%. Wystarczy podczas finalizacji zakupów wpisać:
supertata15
Promocja jest ważna do 19 września 2021 roku. Rabat obejmuje całą ofertę z wyłączeniem marek Ryłko i Mayoral. Każdy kod jest unikatowy i wielorazowy. Ponieważ zniżki nie łączą się, więc zadziała on na produkty nieprzecenione. Koszty wysyłki nie są objęte rabatem.
A co z butami, których szukała dla siebie moja córka? Znalazła, a jakże! To te czarne Reeboki na poniższym zdjęciu, z błękitno-różowymi wstawkami i biało-różowymi podeszwami. Leżą idealnie!
Aha, nie zapomnijcie tylko o tym, żeby regularnie aktualizować skany w przypadku dzieci, pamiętając o wytycznych Amerykańskiego Towarzystwa Podiatryczne (APMA), o których napisałem na początku. Bo koniec końców w zdrowie jest najważniejsze – a je nosimy na własnych stopach!
Trzymajcie się!
Marcin Perfuński
W prawidłowym doborze butów pomaga marka eobuwie.pl, która jest partnerem tego wpisu.
© Wszystkie prawa zastrzeżone!
Z aplikacji korzystam od dłuższego czasu. Niejednokrotnie ułatwiła zakupy!
Pozdrawiam 🙂
U nas i tak zawsze wracamy do sklepu bo okazuje się, że w domu nagle buty są za małe/za duże 🙂